sobota, 13 lipca 2024

12. Plastic Ponies #3 - Schleich wałach rasy haflinger 13280

 Najbardziej potrzebny jest mi ktoś starszy.
Jakiś mistrz. 
Ktoś, kto by mi powiedział, jaki to wszystko ma ze sobą związek [...]
Ale wielcy mistrzowie nie rodzą się na kamieniu.
~Erlend Loe
***

Witam duszyczki!

Dzisiaj chciałabym pokazać model, dzięki któremu tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z kolekcjonowaniem modeli koni. Od dziecka byłam zafascynowana tymi zwierzętami a kiedy zobaczyłam pierwszą w swoim życiu figurkę ze Schleich u swojej kuzynki - wiedziałam, że również musi się taka u mnie znaleźć. I tak oto na Mikołajki dostałam starego haflingera z tejże firmy, który jest bohaterem dzisiejszego wpisu!

Schleich wałach rasy haflinger 13280

- OKIEM KOLEKCJONERA -
Konie rasy haflinger wywodzą się z miejscowości Hafling, która znajduje się w Tyrolu. Patrząc na księgi hodowlane można zauważyć, że rasa ta miała 7 założycieli a najsławniejszym z nich był Folie - półkrwi arab, dzięki któremu dzisiejsze haflingery niezależnie od maści mają jasną grzywę. Wyczytałam również, że haflingera uznaje się za konia szlachetnej krwi nawet jeżeli jest w ¼ arabem. Dopuszcza się również krzyżowania z arabami, które zapobiega wulgaryzacji rasji, ale tylko na terenie Niemiec.

Na początku budowa haflingerów nieco różniła się od współczesnych koni. Miały krótkie nogi i były cięższe a zastosowanie miały jako zwierzęta juczne oraz w rolnictwie. W dzisiejszych czasach największe zapotrzebowanie wśród tej rasy jest na sportowy typ konia, który będzie się wyróżniać świetnymi ruchami, szlachetnym wyglądem o wyrazistym kłębie. Do tego konie te będą nieduże.
Wszystkie te pożądanie cechy udało się osiągnąć niemieckim hodowcom. 
Nasza figurka jest właśnie lżejsza, umięśniona i harmonijnie zbudowana. Posiada głowę o małych uszach.


Co do malowania to trudno się wypowiedzieć - mój konik nosi ślady czasu oraz zabawy. Farba na kopytkach i chrapach już się starła, ale pomimo tego muszę przyznać, że figurka była całkiem dobrze wykonana jak na swoje lata. W grzywie można zaobserwować bąbelki powietrza, które powstały pewnie przy
malowaniu. Apollo jest maści kasztanowatej z konopiastą grzywą i ogonem i całkiem nieźle została ona odwzorowana.


Figurka ma też mocne, dobrze zbudowane kończyny i dosyć spore kopyta jak to mają haflingery.


 Jeszcze taka mała ciekawostka dla niewiedzących: Haflinger pomimo swoich niedużych rozmiarów około 140 centymetrów w kłębie, nie jest kucem. 

Pozdrawiam!

P.S. Tak, wiem ten wpis już kiedyś był na blogu, ale wrócił do roboczych. Niestety z racji tego, że jeszcze nie skończyła mi się sesja na studiach, nie mam na nic czasu i muszę się ratować starszymi rzeczami :( W kolekcji też bez zmian żadnych, ostatniego konika kupiłam w grudniu zeszłego roku. Czaję się jeszcze na jednego Breyerka, którego pewnie niedługo będę zamawiać.

2 komentarze:

  1. Śliczny kuc, szczerze zapomniałam, że już go przedstawiałaś. O dziwo w swojej kolekcji nie mam ani jednego haflingera. Czy chciałabyś kiedyś pokazać całą swoją kolekcję na jednym, bądź kilku zdjęciach?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ten moment może być to ciężkie zadanie, bo duża część kolekcji została u mnie w domu rodzinnym a parę sztuk wyjechało ze mną na studia. Jak będę w domku przelotem to postaram się ją sfotografować :)
      Pozdrawiam

      Usuń