piątek, 7 lipca 2023

4. Górskie powietrze

"W górach szukam samotności, kontaktu z naturą, tego sam na sam ze sobą, mimo że obok może iść partner. Góry to dla mnie rozmowa ze sobą. Pójdę dalej czy nie? Czy stać mnie jeszcze na to? To są przeżycia, dla których tu jestem."
~Jerzy Kukuczka
~***~

Trzydniowiański Wierch 1758 m n.p.m.
Witam wszystkie duszyczki!
Ostatnio mniej się u mnie działo i blog tez świecił pustkami. Nie wiem jak wy, ale ja mam ogromny problem z wstawianiem postów. W sumie to nie... postów mam naszykowanych mnóstwo, ale zdjęcia to dla mnie zmora. Chciałabym, żeby wyglądały ładnie i były jakoś chociaż trochę obrobione i podpisane, ale na to nigdy nie mam czasu ani chęci i wychodzi na to, że wpis rozwlekam na kilka miesięcy (aktualnie mam jeszcze nie obrobione zimowe zdjęcia a tu już połowa roku minęła i potem nie wstawiam tego, bo mi do obecnej pory roku nie pasuje). No dramat jakiś. Tym razem zmobilizowałam się dosyć szybko patrząc na mnie. Także dzisiaj będzie o wyjeździe w góry :)

***

sobota, 24.06.2023

Pobudka z samego rańca i jazda na pociąg, którym miałam dojechać do Krakowa. Oczywiście jak przyszłam na tramwaj to okazało się, że zlikwidowali mi linię, którą jeździłam na dworzec w Poznaniu i musiałam po drodze jeszcze się przesiadać na inny tramwaj. Na szczęście miałam zapas czasu i nie musiałam się jakoś szczególnie śpieszyć. W Krakowie przesiadka do auta i wraz z rodziną do Kościeliska. Na miejsce dotarliśmy po 13, czekali już na nas znajomi. Pogoda nie dopisywała, bo zaczęło lać, więc pierwszy dzień przesiedzieliśmy w domku rozmawiając, jedząc i korzystając z sauny :)

niedziela, 25 czerwca 2023

Felerny dzień dla mnie, naprawdę, a zaczął się bardzo dobrze. Rano była pobudka, śniadanie i ruszyliśmy na piechotę w trasę. Akurat szlak mieliśmy zaraz za nasza chatką tylko trzeba było obejść kawałek polanę. Szliśmy jakieś 2 godzinki pod górkę i dotarliśmy do Doliny Małej Łąki. Akurat miałam takie szczęście, że postanowił mi owad wpaść do ucha XD Po płukanku wypadł, ale co się wystraszyłam to moje. Poszliśmy jeszcze kawałek i dzisiaj dotarliśmy tylko na Przysłop Miętusi 1190 m n.pm.

poniedziałek, 26 czerwca 2023

Dzisiaj wdrapaliśmy się na Trzydniowiański Wierch, który liczył sobie 1758 m n.p.m. Ale zanim tam dotarliśmy to trzeba było przejść przez Dolinę Chochołowską, trasą która liczyła sobie ok. 7 km oraz wdrapać się na szczyt. Droga bardzo fajnie się zaczęła, wysypana kamieniami a potem nagle poszła stromo w górę i naszym oczom ukazały się schody z podkładów kolejowych, kamieni czy naturalnie ułożone z korzeni drzew. Te stopnie pięły się prawie do samego szczytu i nie były takie równiutkie jakby się mogło zdawać. Czasem nogę trzeba było podnieść na wysokość kolana, żeby pokonać kolejny schodek. Musiałam co jakiś czas przystawać i odetchnąć parę razy, bo myślałam, że serducho mi wyskoczy z piersi. Przez to zostałam mocno z tyłu (na szczęście towarzyszył mi Ktoś, więc nie byłam całkiem sama :)) Ale widoczki i to spełnienie i pokonanie samej siebie w drodze na szczyt opłaciło się, aż sama byłam z siebie dumna. Po odpoczęciu na szczycie rozpoczęła się droga na dół, już trochę łagodniejsza przez Dolinę Jarząbczą. Po powrocie i obiedzie wszyscy padliśmy.

wtorek, 27 czerwca 2023

Dzisiaj również weszliśmy na Przysłop Miętusi, ale kompletnie inną trasą - Drogą pod Reglami. Kiedy wychodziliśmy z domu było zachmurzone niebo, ale szybko złapała nas ulewa. Nie trwała długo, więc mogliśmy iść dalej. Po drodze jeszcze parę razy padało, na tyle słabo, że zrobiliśmy całą zaplanowaną trasę.

środa, 28 czerwca 2023

Jako, że pogody dzisiaj wcale nie było - na dworze zimno i pochmurno z przelotami deszczu to pojechaliśmy na termy i zabawiliśmy tam prawie 3 godziny. Pomimo tego, że pojechaliśmy dosyć wcześnie to szybko cały obiekt zapełnił się ludźmi.

czwartek, 29 czerwca 2023

Ostatniego dnia tylko pakowanie i wyjazd do domu. Kupiliśmy po drodze kilka oscypków i potem zatrzymaliśmy się w jakiejś małej miejscowości po zamówiony błotnik do auta i w Krakowie na obiad. Wysadziliśmy Ktosia i pojechałam dalej do rodzinnego domu.

A ostatnie dni spędziłam na pomaganiu w naprawie samochodu i powiem, że raczej nigdy tego nie polubię ;) A dłubanie w swoich rzeczach? Oczywiście, że tak! A jak Wy spędzacie te ciepłe dni?

Pozdrawiam serdecznie!

6 komentarzy:

  1. Mimo, że jestem team morze pozazdrościłam takiej górskiej wyprawy! No, z wyjątkiem incydentu z owadem. Chyba padłabym na zawał na miejscu :)
    Fajnie, że się tu odzywasz, oby jak najczęściej! Poniekąd rozumiem kwestię zdjęć, bo ja mam na odwrót - zdjęcia robię i nawet ich nie obrabiam (tryb "pro" w aparacie w telefonie to prawie jak obróbka... prawda?), ale pisanie... albo nie mam weny, albo mam za dużą i wypisanie się zajmuje przynajmniej 40 minut. Ehhh.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba bym wolała w tę stronę, bo ja nie potrafię wrzucić zdjęcia bez obróbki. Wydają mi się takie nijakie wtedy, nawet te, które wrzuciłam - coś jeszcze bym pozmieniała, ale nie wiem co.

      Usuń
  2. Widzę, że miałaś bardzo miłą wycieczkę! U mnie zwlekanie z postami polega na tym, że w pewnym momencie nachodzi mnie myśl (nikogo to nie interesuje), więc często piszę krótko lub nie piszę :/ Wiesz radocha tak nagle opuszcza człowieka i wszystko stoi w połowie nieskończone. Ja w wakacje planuję morze z racji, że góry mam na co dzień (co nie znaczy, że często chodzę xD).
    Pozdrawiam umiarkowanie ciepło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, też się z tym spotkałam, ale myślę, że to też wina umierającej blogosfery. Jak zaczynałam to było bardzo dużo ludzi prowadzących blogi i się ludzie odzywali w komentarzach a teraz cisza. Bardzo bym chciała, żeby blogi wróciły do łask :)

      Usuń
  3. To ja mam problem nie ze zdjęciami a z samym pisaniem, niestety (':
    Widzę, że wycieczka z przygodami, no ale jak bez tego mogłaby być udana? Cudowne zdjęcia, zazdroszczę talentu. Wiem, że zdjęcia to ćwiczenia, znajomość aparatu, praktyka etc., ale jednak żeby pstryknąć takie cudeńka, to trzeba mieć jeszcze talent c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałam, że zdjęcia to wynik znania paru trików jeśli chodzi o modele i długiego leżenia w niewygodnych pozycjach. Mogę skrobnąć mini poradnik jeśli chodzi zdjęcia ;D

      Usuń